Problemy z druĹĽynami
: 4 lut 2009, o 20:32
Chciałbym prosić wszystkich delegatów o wypowiedzenie się w kwestii niektórych drużyn, które mają bądź nie mają wystąpić w zbliżającym się mundialu. Chaotyczne decyzje prezesa, które często są decyzjami całkowicie nieprzemyślanymi, doprowadziły do sytuacji, w której w rozgrywkach ma wziąć udział państwo, które upadło, a istniejące zostało wykluczone...
Przede wszystkim, kwestia Valhalli. Valhalla jako państwo upadła dość dawno, jednak pozostawała iskierka co do jej reaktywacji - aktywny był mieszkaniec Piotr Soboń - delegat i trener CV w MUP, oraz Kaizer Krzysztof Janusz, który wielokrotnie zapowiadał reaktywację państwa. Niestety - wysiłki te zawiodły, bo ogłoszona reaktywacja została zarzucona, a z kolei Piotr Soboń odszedł ze stanowiska trenera. Miało to miejsce tuż przed Pucharem Interkontynentalnym, zatem funkcję trenera zdecydował się wziąć na siebie Lord Kanzler. Teraz, kiedy PI się dawno skończył i przygotowujemy się do rozpoczęcia rozgrywek ligowych, moim zdaniem Valhalla powinna zostać z grona drużyn na mundialu usunięta. Statut MUP mówi, że członkiem MUP może być zbiorowość uznająca się za mikronację. Takiej zbiorowości nie ma. Jest Lord Kanzler, który z Valhallą nie jest już od dawna związany, oraz istnieje jeszcze w sieci strona z okresu wspomnianej reaktywacji (http://www.cesarstwo.org). Nawet, jeżeli można uznać, że CV istnieje, to Kanzler nie jest nawet jej obywatelem, a już na pewno nie został przez władze CV powołany na to stanowisko. Dlatego stoję na stanowisku, że CV powinno zostać usunięte z mundialu i MUP, jako że przestało de facto istnieć.
Sprawa druga - Królestwo Surmenii. Tutaj sytuacja jest dla mnie całkowicie kuriozalna, bo nie jest to nawet jakiś spór co do słuszności - to jest po prostu lenistwo Prezesa. Surmenia została przez niego wykluczona z mundialu, ze względu na nieaktywność trenera. Prezes nie skontaktował się w tej sprawie z NIKIM z Surmenii, poza nieudaną próbą kontaktu przez GG z wspomnianym trenerem. Przypominam, że praktyka, a nawet zdrowy rozsądek w takiej sytuacji podpowiada, że należy skontaktować się z władzami takiego państwa, poinformować o nieaktywności trenera i zapytać, czy pojawi się nowy. Tymczasem tu mamy decyzję, i to decyzję która została wydana już PO technicznym dokonaniu usunięcia Surmenii, która nie była w żadnym stopniu poinformowana o sytuacji.
Sprawa trzecia. Ta jakaś tam część Federacji Al Rajnu (przepraszam, nazwa mi wypadła). Zgłosiła się do V-Mundialu, który się jeszcze nie rozpoczął. Pytam, na czym polega odrzucenie jej wniosku, skoro jeszcze teraz do mundialu ma dołączyć Rotria? Skoro jedno państwo może, to czemu inne nie? Sezon jeszcze nie jest ustawiony, więc drużyny mogą dołączać.
Niestety, statut nie przewiduje możliwości wcześniejszego odwołania Prezesa. Możliwe, że będzie trzeba taką możliwość wprowadzić, w sytuacji gdy prezes ignoruje głosy delegatów i stara się decydować osobiście, zamiast konsultować się z Radą Delegatów i szukać konsensusu (który był podstawą rozwiązań w przypadku wcześniejszych konfliktów). Gdy zapytałem go o podstawę podjęcia decyzji w kwestii CV, stwierdził, że popiera go 18 delegatów - kłamał, gdyż po podważeniu tej informacji przyznał się, że rozmawiał tylko z kilkoma osobami. Jak dla mnie to wszystko jest kuriozalne i przyznaję się publicznie - żałuję, że nie sprawdziłem lepiej, na kogo głosuję.
Przede wszystkim, kwestia Valhalli. Valhalla jako państwo upadła dość dawno, jednak pozostawała iskierka co do jej reaktywacji - aktywny był mieszkaniec Piotr Soboń - delegat i trener CV w MUP, oraz Kaizer Krzysztof Janusz, który wielokrotnie zapowiadał reaktywację państwa. Niestety - wysiłki te zawiodły, bo ogłoszona reaktywacja została zarzucona, a z kolei Piotr Soboń odszedł ze stanowiska trenera. Miało to miejsce tuż przed Pucharem Interkontynentalnym, zatem funkcję trenera zdecydował się wziąć na siebie Lord Kanzler. Teraz, kiedy PI się dawno skończył i przygotowujemy się do rozpoczęcia rozgrywek ligowych, moim zdaniem Valhalla powinna zostać z grona drużyn na mundialu usunięta. Statut MUP mówi, że członkiem MUP może być zbiorowość uznająca się za mikronację. Takiej zbiorowości nie ma. Jest Lord Kanzler, który z Valhallą nie jest już od dawna związany, oraz istnieje jeszcze w sieci strona z okresu wspomnianej reaktywacji (http://www.cesarstwo.org). Nawet, jeżeli można uznać, że CV istnieje, to Kanzler nie jest nawet jej obywatelem, a już na pewno nie został przez władze CV powołany na to stanowisko. Dlatego stoję na stanowisku, że CV powinno zostać usunięte z mundialu i MUP, jako że przestało de facto istnieć.
Sprawa druga - Królestwo Surmenii. Tutaj sytuacja jest dla mnie całkowicie kuriozalna, bo nie jest to nawet jakiś spór co do słuszności - to jest po prostu lenistwo Prezesa. Surmenia została przez niego wykluczona z mundialu, ze względu na nieaktywność trenera. Prezes nie skontaktował się w tej sprawie z NIKIM z Surmenii, poza nieudaną próbą kontaktu przez GG z wspomnianym trenerem. Przypominam, że praktyka, a nawet zdrowy rozsądek w takiej sytuacji podpowiada, że należy skontaktować się z władzami takiego państwa, poinformować o nieaktywności trenera i zapytać, czy pojawi się nowy. Tymczasem tu mamy decyzję, i to decyzję która została wydana już PO technicznym dokonaniu usunięcia Surmenii, która nie była w żadnym stopniu poinformowana o sytuacji.
Sprawa trzecia. Ta jakaś tam część Federacji Al Rajnu (przepraszam, nazwa mi wypadła). Zgłosiła się do V-Mundialu, który się jeszcze nie rozpoczął. Pytam, na czym polega odrzucenie jej wniosku, skoro jeszcze teraz do mundialu ma dołączyć Rotria? Skoro jedno państwo może, to czemu inne nie? Sezon jeszcze nie jest ustawiony, więc drużyny mogą dołączać.
Niestety, statut nie przewiduje możliwości wcześniejszego odwołania Prezesa. Możliwe, że będzie trzeba taką możliwość wprowadzić, w sytuacji gdy prezes ignoruje głosy delegatów i stara się decydować osobiście, zamiast konsultować się z Radą Delegatów i szukać konsensusu (który był podstawą rozwiązań w przypadku wcześniejszych konfliktów). Gdy zapytałem go o podstawę podjęcia decyzji w kwestii CV, stwierdził, że popiera go 18 delegatów - kłamał, gdyż po podważeniu tej informacji przyznał się, że rozmawiał tylko z kilkoma osobami. Jak dla mnie to wszystko jest kuriozalne i przyznaję się publicznie - żałuję, że nie sprawdziłem lepiej, na kogo głosuję.