Synowie Wandy wyróżnieni, trener Michał Michaelus w rozmowie o v-sporcie

Synowie Wandy wyróżnieni, trener Michał Michaelus w rozmowie o v-sporcie

Michał Michaelus, trener „Synów Wandy”. Drużyna ta praktycznie bezkonkurencyjnie wygrała plebiscyt Drużyn Miesiąca w listopadzie. Trener pochwalić może się nie tylko wysokimi wynikami. Bogato obrazuje mecze, analizuje i planuje. Szerzy v-sportowe idee, zyskuje coraz większy rozgłos! W natłoku zajęć znalazł chwilę na rozmowę z Micronational Footboll, zapraszam do lektury!

resize

Micronational Football: Co ta nagroda zmieniła w Twoim v-życiu?

Michał Michaelus: Zawsze miło jest dostać wyróżnienie. Tym bardziej, że w końcu było za co.

Na samo v-życie nie wpłynie jakoś specjalnie, ale zawsze będzie to jakaś motywacja do dalszego zaangażowania w v-sport

MF: Przybliżysz czytelnikom swoje osiągnięcia?

Michaelus: Jeśli chodzi o v-piłkę to w zasadzie dopiero teraz zaczyna się pisać historia mojego klubu “Synowie Wandy”. Klub istnieje już ponad 5 lat i do tej pory nie odnosił większych sukcesów. W Sarmackiej Lidze Piłkarskiej są trzy dywizje, a nigdy w żadnej z nich nie zająłem wyższego miejsca niż 3. W obecnym sezonie Świeccy są na czele od 2. kolejki aż do teraz i mam nadzieję, że wreszcie coś drgnie.

Bo jeśli chodzi o samą aktywność prasową to od zawsze jestem w czołówce i po każdym meczu zamieszczam jakiś komentarz. Ostatnio także zająłem się komentowaniem wydarzeń w SLP na łamach wandejskich i sarmackich gazet. Zainteresowanych zachęcam do lektury.

Ale chyba bardziej jest znana moja działalność w świecie skoków narciarskich. Swego czasu organizowałem Puchary Sarmacji, czy zdarzyło mi się nawet być na podium mistrzostw v-świata w skokach. Myślę, że w styczniu zorganizuję jakieś wydarzenie w skokach o zasięgu wandejsko-sarmackim.

MF: Wróćmy jednak do piłki nożnej. Mam wrażenie, że każdy z Twoich artykułów wnosi coś innego. Skąd czerpiesz pomysły?

Michaelus: Na pewno publikacje w Wandei Ludu czy w Sarmacji różnią się, bo i do różnych odbiorców mają trafić. W Wandystanie świat sportu nie jest specjalnie rozwinięty, ale w zasadzie to teraz moje domena jako Komisarza do tych spraw. W świecie piłki w Mandragoracie aktualnie jestem tylko ja i tow. Walterycz, który dzielnie prowadzi reprezentację i Krasnoludy.

Publikacje w Sarmacji traktuję bardziej jako formę promocji ligi. Mało jest przecież lig w v-świecie z tak długą tradycją i 30 zespołami. Może nie wszystkie są aktualnie aktywne, ale dzięki informacjom nowi mienadżerowie powinni znaleźć się już wkrótce. Wspomagam tym samym nowego zarządcę SLP. Ale oczywiście gdyby nie sukcesy, to o napisanie artykułów byłoby trudniej.

MF: Jak oceniasz popularność plebiscytu drużyn miesiąca?

Michaelus: Plebiscyt sam w sobie uważam za potrzebny. Może ostatnio jego popularność spadła, ale to powinno być tylko przyczynkiem do reformy a nie jego likwidacji. Wciąż nie do końca jest jasne, czy chcemy w nim promować zespoły wyłącznie za dokonania sportowe, czy raczej dziennikarskie. Osobiście skłaniałbym się do rozwiązania pośredniego. Drużyna która wygrywa, ale nic nie pisze o swoich sukcesach na pewno nie jest warta takiego tytułu.

MF: Mówisz o reformie. Masz coś konkretnego na myśli?

Michaelus: Może reforma to za dużo powiedziane. Wiem, że jest to głównie Twoja osobista inicjatywa. Ale jeśli widać, że liczba kandydatów spada, można zastanowić się nad jakąś formą promocji tego plebiscytu. Czy też jaśniejszym określeniem wymagań. Jeśli chodzi o aktywność redaktorów w ramach lig to i w SLP jest ciężko. W sumie z SLP nominowałbym może tylko jeszcze FAN Shepherds, no ale to już nie moja federacja. Reszta ekip bardzo nieregularnie i zdawkowo podsumowuje dokonania swoich zespołów.

Wygląda na to, że przyczyna tkwi bardziej na poziomie samych lig.

MF: Prostując, jest to inicjatywa byłego prezydenta, Siergiusza Asketila. Wróćmy do Ciebie. Czujesz się trenerem spełnionym?

Michaelus: Ciężko czuć się trenerem spełnionym, jeśli gablota klubowa w zasadzie świeci pustkami. 3 miejsce w Niższej Klasie, 3 w Średniej Klasie, 3 w Ekstraklasie i porażka w finale Pucharu SLP. To jest wielka lista w zasadzie niedokonań :-) Cały czas budowałem zespół, który w przyszłości będzie mógł zdominować ligę. Ale przed tym sezonem postawiłem wszystko na jedną kartę, zainwestowałem 20mln engelsów na transfery i jak do tej pory wychodzi. Po 10. kolejkach Synowie są wciąż niepokonani. Ale jest wciąż 8 kolejek, a nad Krasnoludami mamy tylko 2 punkty przewagi. Łatwo nie będzie ale głód sukcesu jest wielki.

MF: Co zatem planujesz? Jaka recepta na spełnienie?

Michaelus: 8. kolejek do końca i trzeba wszystko wygrać! W Pucharze aktualnie jestem po pierwszym meczu ćwierćfinałowym, trzeba wygrać rewanż , potem półfinał i finał. Oczywiście jednorazowy sukces to za mało. Cel marzenie to dociągnięcie do podium w tabeli wszechczasów SLP, ale do tego potrzeba wielu sezonów sukcesów.

Ale po kolei małymi kroczkami. Na początek wystarczy Mistrzostwo i Puchar SLP.

MF: Nie no, skromne plany!

Michaelus: Nigdy nie byłem zwolennikiem rewolucji, a raczej ewolucji. Plany są skromne jak na potencjał mojego zespołu. W całej SLP tylko wartość kadry Synów przekracza 100mln econ. Ale taką wartość zawdzięczamy głównie perspektywicznym młodym graczom. Trzech z nich pozbyłem sie przed sezonem, ale dzięki temu uwolniłem 20 mln na transfery. W pomocy czy obronie Świeccy wciąż mają młode (nie może nie aż tak bardzo) diamenty.

MF: Na czym bardziej się opierasz? Szkolenie młodych zawodników czy transfery?

Michaelus: Aż do tego sezonu nacisk kładłem na szkolenie młodzieży. I to głównie w oparciu o własną szkółkę. Jednak w międzyczasie przyszli Republikanie Scholandia, którzy grają teraz dopiero 6 sezon – w 3 sezony awansowali do Ekstraklasy, a potem w 4. i w 5. zdobyli mistrzostwo. Takie wydarzenia otwierają oczy, że może trzeba nieco zmodyfikować taktykę. I stąd zakup 3 zawodników. Myślę, że przyszłość to właśnie taka mieszana metoda.

MF: Czego życzysz sobie i pozostałym trenerom w nowym roku?

Michaelus: Wszystkim trenerom życzę braku kontuzji, zawieszeń za kartki no i bardzo dobrych raportów zmian. No i oczywiście Sukcesów! Jeśli nie w v-piłce, to przynajmniej w innych dziedzinach.

MF: Dziękuję za wywiad!

Comments are closed.