Browsed by
Author: Marcin_Soko

Ćwierćfinały czas zacząć!

Ćwierćfinały czas zacząć!

Osiem drużyn wyszło z Fazy Grupowej…
Osiem, po jedenej z każdego kraju…
Cztery przejdą do półfinałów…
Jedną ucieszy zdobycie Pucharu…

Tylko jedną…

Bla bla bla

Fenomenalny debiutant, Królestwo Dreamlandu zmierzy się z tytanem fazy grupowej – Sclavinią. Zwycięzcy grupy D, piłkarze z Elderlandu, podejmą wicelidera grupy B – rewelacyjną Gnomię. Dawni mistrzowie świata z nowym kołczem, Valhalla, stanie w szranki z dobrze grającą Natanią. No i na koniec bój siostrpaństw, czyli mistrz świata, Wandystan, kontra Wolna Republika Morvan.

Zostało osiem najlepszych drużyn na świecie. Faza grupowa zakończona. Puchar zdobędzie tylko jeden zespół, ten który wygra wszystkie trzy najbliższe mecze. Tutaj nie ma meczów rewanżowych – gra się tylko raz, nie ma czasu na naprawianie błędów. W najbliższą środę cztery drużyny polecą do domu, a cztery przejdą dalej.

Dreamland raczej przegra ze Sclavinią. Wyszli z Grupy A, zwanej grupą śmierci. Mieli zostać zmiarzdżeni przez Trizondal i Sarmacje, a to te ostatnie pokłoniły się Dreamlandczykom. Jednakże teraz konkurencja jest już za ostra, aby tak młody zespół był w stanie pokonać doświadczonych piłkarzy ze Sclavinii. Jeżeli jednak Sclavińczycy ich zlekceważą… to kto wie? Typuję 3:1 dla Sclavinii.

Elderland ładnie spisywał się w Grupie D, jednakże Gnomy mają Weidenfellera i to moim zdaniem oni są faworytem tej rywalizacji. Elderland gra nieźle, ale Gnomy są bardzo waleczne choć ostatnio im specjalnie nie szło. Znając jednak ich to im większa stawka spotkania tym lepsza gra w ich wykonaniu. Stawiam na 1:0 dla Gnomii. Strzeli Weidenfeller. Valhalla kontra Natania to jedna wielka niewiadoma. Gdyby to było starcie ligowe to typowałbym remis, ale tutaj remis paść nie może. Lekkim faworytem jest moim zdaniem CV, są ostatnio w rewelacyjnej formie, a i skład mają naprawdę mocny. Natania to jest jednak jedna z najbardziej nieprzewidywalnych drużyn i sądzę, że tym razem zaskoczą. Moim zdaniem będzie 3:2 dla CV, ale decydujący gol padnie w dogrywce.

Siostrobójcza rywalizacja Wandejczyków z Morwańczykami to będzie jeden z ciekawszych meczy tej kolejki. Tutaj na boisku może stać się dosłownie wszystko. Morwańczycy grają defensywnie, Wandejczycy ofensywnie. Niby to Wandejczycy są mistrzami świata, niby mają nieco mocniejszy zespół, ale Morwańczycy mają doświadczonego trenera, który nie raz menago Wandejczyków zaskoczył. Jak będzie tym razem? Będzie dużo bramek, ale myślę, że wygra Wandystan. Będzie 4:3 dla MW.

Kolejka ćwierćfinałowa już w najbliższą środę o godzinie 19.00. Wszyscy miłośnicy piłki nożnej czekają na to z niecierpliwością.

Relacja z piątej kolejki Pucharu Interkontynentalnego

Relacja z piątej kolejki Pucharu Interkontynentalnego

Dreamlandzki Beniaminek zaskakuje, a Trizondal znów zawodzi. Sclavinia męczy się z Gnomią, Natania ogrywa Valhallę, Sułtanat wysoko remisuje z VRP, a Morvan dostaje po pupie od Elderlandczyków – to najważniejsze mecze kolejki w wielkim skrócie. Jesteśmy na półmetku fazy grupowej pucharu interkontynentalnego. Niektórzy już mają zapewniony awans, inni dopiero zaczynają walczyć. Wielu ta walka nie idzie tak jak by chcieli. Mi na przykład nie idzie terminowe oddawanie spisanych relacji ;)

Grupa A

Ksiestwo Trizondalu      1      (1 – 1)      2      Wandystan

Dla Wandystanu był to mecz o pietruszkę, dla Trizdondalczyków – ostatni moment na zwiększenie
swoich szans na awans. Magov wystawił w pierwszym składzie kilku piłkarzy, którzy do tej pory,
ani razu nie wybiegli na murawę, a Trizondalczycy wybiegli w najmocniejszym składzie. Jednak rezerwy Wandejskie okazały się zbyt silne – poza tym w wielu miejscach trener Komosiński został rozczytany przez swojego rywala i przez to właśnie goście dominowali w tym spotkaniu i stworzyli więcej okazji. Trizondal przegrał to spotkanie i już pewne jest, że w fazie pucharowej nie zagra. Po raz kolejny czegoś zabrakło. Trizondal to nie jest słaba drużyna. To drużyna, która po prostu ma pecha.

Ksiestwo Sarmacji      1      (0 – 1)      2      Królestwo Dreamlandu

To jest niespodzianka kolejki! Dreamland zwycięża drużynę z Sarmacji i zapewnia sobie awans do fazy pucharowej! To co ta reprezentacja wyrabia na tych rozgrywkach jest po prostu niewiarygodne. Dreamlandczycy dysponujący słabszym składem i mający mniej doswiadczenia grali skuteczniej w ofensywie niż Sarmaci i dzięki temu już mogą się cieszyć z wielkiego sukcesu jakim jest wyjście z grupy. Mieli być chłopcem do bicia, a pobili Trizondal i Sarmację. Niewiele brakowało również, a w pierwszym meczu pobiliby również mistrzów świata! Brawo! W następnej kolejce Dreamland zmierzy się właśnie z Wandejczykami, a Sarmaci zmierzą się z Trizondalczykami o trzecie miejsce w grupie. Niemniej grupa A już wystawiła swoją delegację do fazy pucharowej.

Tabela punktowa Grupy A na kolejkę przed końcem:

1 Wandystan 15
2 Królestwo Dreamlandu 9
3 Ksiestwo Trizondalu 3
4 Ksiestwo Sarmacji 3

Grupa B

Gnomia      0      (0 – 0)      1      Rzeczpospolita Sclav

Mecz pomiędzy dwoma tytanami v-światowego futbolu był taki jak przewidywaliśmy – niewiarygodnie acięty i wyrównany. Gnomy tworzyły wiecej okazji na zdobycie bramki, ale grały źle ofensywie i nie były w stanie skutecznie wykończyć akcji. Piłkarzom ze Sclavini udało się dobyć bramkę w 75 minucie, ale swoje zwycięstwo okupili dwiema kontuzjami, w tym jedna poważną przez co dalsze spotkania mogą się okazać trudniejsze. Sclavinia po czterech meczach ma komplet punktów. Gnomy odniosły dopiero pierwszą porażkę. W grupie B praktycznie wszystko jest już jasne – wątpie by ktokolwiek był w stanie ograć Sclavinię lub Gnomię i to właśnie te dwa zespoły najprawdopodobniej awansują dalej.

Surmenia      1      (1 – 1)      4      Republika Neopolis

Starcie na dnie tabeli grupy B okazało się dość interesująćym spektaklem. Piłkarze gości tak chcieli odnieść zwycięstwo, że faulowali jak szaleni, a gospodarze mieli fatalną skuteczność. Piłkarze Neopolis zagrali o wszystko – jeżeli chcą jeszcze coś zrobić na tych zawodach to muszą teraz każde spotkanie wygrywać i liczyć na 3 porażki Gnomii… Marnie widzę ich szanse na awans jednak postawa jaką zaprezentowali w meczu z Surmenią jest naprawdę warta odnotowania, bo dali z siebie wszystko mimo, że już praktycznie nic nie są w stanie ugrać. Brawo za walkę do końca. Surmenia zupełnie zmarnowała pierwszą połowę kiedy dominowała na boisku w każdym aspekcie gry i w drugiej połowie została za to ukarana.

Tabela grupy B na półmetku fazy grupowej:

1 Rzeczpospolita Sclav 12
2 Gnomia 9
3 Austro-Wegry 4
4 Republika Neopolis 3
5 Surmenia 1


GRUPA C

Królestwo Natanii      2      (0 – 0)      0      Cesarstwo Valhalli

Rywalizacja tych dwóch drużyn jest tak stara jak v-światowa piłka nożna. Te drużyny zawsze rywalizowały o najwyższe cele, więc to spotkanie musiało się stać jednym z hitów kolejki. Pierwsza połowa to klasyczne badanie przeciwnika, czyli totalne nudy dla kibiców. W drugiej oba zespoły nawiązały walkę i mecz stał się bardziej emocjonujący. Valhalla ruszyła do ataku, jednak fenomenalna obrona natańska grała solidniej niż cesarski napad. Kontry Natańczyków były zdecydowane i solidne, a goście grali nieśmiało i ostrożnie przez co trzy punkty zostały w Królestwie. Valhalla nie może sobie pozwalać na porażki w takich meczach jeżeli chce awansować. Natania jest na fali i rozpędzona może wpaść do playoffów. Musi jednak wciąż się pilnować – Grupa C jest tak wyrównana, że pewne jest tylko jedno – Al-Rajn nie przejdzie dalej. Reszta zespołów nadal ma szanse.

Sultanat Al Rajn      3      (1 – 2)      3      VRP

Al-Rajn nie pierwszy raz zaskoczył rewelacyjną postawą. Szkoda jednak, że ten ugrany punkt i złapanie rewelacyjnej formy już na niewiele się zda – Sułtanat niestety stracił szanse na awans. Grali rewelacyjnie – w pierwszej połowie jak równy z równym, trampkarze z VRP mieli jednak więcej szczęścia i precyzji dzięki czemu po upływie 45 minut prowadzili. Początek drugiej połowy był dla gości, którzy w 57 minucie podwyższyli prowadzenie na 1:3. Wydawało się, że już wszystko stracone. Rajańczycy jednak, na przekór wszystkim, pokazali fantastyczną grę pod presją. W 61 minucie było 2:3, a gdy zegar wskazał 90tą minutę gospodarze przypuścili ostatni szturm i jak się udało skuteczny. W 91 minucie wyrównał Ambroży Ruta stając się bohaterem rajańskich kibiców. Okazało się po raz kolejny, że w futbolu przed końcowym gwizdkiem niczego nie można być pewnym.

Tabela Grupy C

1 VRP 7
2 Królestwo Natanii 7
3 Cesarstwo Valhalli 6
4 Tyrencja i Luminat 6
5 Sultanat Al Rajn 2

Grupa D

Okoczia      2      (1 – 0)      2      Triumwirat Erboki

Piłkarze Okoczi zaczynają powoli rozumieć zasady rządzące futbolem dzięki czemu na ich koncie raz po raz pojawiają się punkty. Pojedyńcze, ale zawsze jakieś, na początek w zupełności wystarczy. Nie inaczej było w meczu z Triumwiratem, w którym to… Okoczia była faworytem. Faworyt mimo dominacji na środku pola, głównie dzięki celnie miotanym tomahawkom, nie był w stanie skutecznie wykańczać doskonałych okazji. W pierwszej połowie jeszcze im to wychodziło, dzięki czemu zakończyli ją będąc na prowadzeniu, jednak w drugiej zbyt często wpuszczali pod swoją bramkę napastników z Erboki, którzy podając się za dyplomatów, którzy chcą negocjować wynik spotkania podchodzili pod samo pole karne. Czerwonoskórzy dali się oszukać dwa razy, choć pierwszy zawodnik z Triumwiratu, który chciał spróbować tego fortelu opłacił to kontuzją – piłkarz Okoczii musiał znać inne znaczenie słowa “dyplomata”. Punkty w Okoczii zostały. Triumwirat też dostał swoją działkę. Pewne jest jednak, że obu drużyn dalej w pucharze nie zobaczymy.

Królestwo Elderlandu      3      (3 – 0)      1      WolnaRepublikaMorvan

Ostatni mecz na szczycie, tradycyjnie, niesamowicie zacięty, choć rezultat na to by nie wskazywał. Pierwsza połowa to panowanie Elderlandu. Morvan grał nijak, jeżeli próbowali to tylko z kontry i chyba tylko dlatego, że im trener kazał. Elderland to wykorzystał zdobywając gole w 16,40 i 44 minucie. Rozbici Morwańczycy nie mieli szans na odrobienie tego wyniku przy świetnej obronie graczy z Królestwa, nie znaczy to jednak, że nie próbowali. W drugiej połowie starali się bardzo mocno. Strzelali często, ale niesamowicie niecelnie. Nie wiem, czy to wina pecha, czy dobrej dyspozycji golkipera drużyny gospodarzy, ale na 4 strzały oddane tylko jeden znalazł się w siatce. Gdyby Morwańczycy nie odpuścili pierwszej połowy to mieliby szanse chociaż na remis, a tak, punkciki uciekły, chociaż niewiele to zmieni w ich sytuacji w grupie. Elderland, cóz… Wygrał i już jest pewien dalszej gry w pucharach. Gratulacje, za fantastyczną fazę grupową.

Tabela Grupy D

1 Królestwo Elderlandu 12
2 WolnaRepublikaMorvan 9
3 Scholandia 4
4 Okoczia 2
5 Triumwirat Erboki 1

4 kolejka Pucharu Interkontynentalnego

4 kolejka Pucharu Interkontynentalnego

GRUPA A

Mandragorat Wandystanu – Księstwo Sarmacji 5:2

Bardzo emocjonujący mecz, jednak jego wynik raczej nie przejdzie do historii. Wandystan był uznawany za faworyta tego pojedynku i jak widać drużyna Arkadija Magova nie zawiodła swoich kibiców. Podkreślić należy nienaganny styl w jakim Wandejczycy roznieśli swoich rywali. Choć Sarmatom udało się w pewnym momencie doprowadzić do wyniku 2:2, to napastnicy Wandystanu szybko ustalili rezultat spotkania na 5:2. Dzięki temu zwycięstwu Wandystan jest już pewny awansu, a Sarmacja nadal zajmuje ostatnią pozycję w grupie.

Królestwo Dreamlandu – Księstwo Trizondalu 1:0

Pecha Trizondalu ciąg dalszy. Dreamland w tylko sobie wiadomy sposób znów pokonał Trizondalczyków. Ciężko powiedzieć, dlaczego piłkarze Marcina Komosińskiego nie potrafią poradzić sobie nawet z beniaminkiem. Pierwsza połowa tak jak w poprzednim meczu należała do piłkarzy z Trizondalu, jednak jak zwykle nie potrafili oni pokonać bramkarza drużyny przeciwnej. W drugiej części gry kolejne deja vu i zwycięski gol dla Dreamlandu. Jeśli Dreamlandczycy nadal utrzymają tak zaskakująco wysoką formę, to awansują do kolejnej rundy, zostawiając w tyle Sarmację i Trizondal.

Tabela Grupy A:

  1. Wandystan 12 pkt
  2. Dreamland 6 pkt
  3. Trizondal 3 pkt (BB: -3)
  4. Sarmacja 3 pkt (BB: -7)

GRUPA B

Monarchia Austro-Węgier – Królestwo Surmeńskie 2:2

Przed tym meczem trener A-W, Łukasz Ziółkowski zapowiadał, że po minimalnej porażce ze Sclavinią jego zawodnicy mają zamiar rozbić nowicjuszy z Surmenii. Jednak jak widać na zapowiedziach się skończyło. Ku zaskoczeniu wszystkich to zawodnicy surmeńscy byli bliżsi zwycięstwa w tym meczu. Dopiero w samej końcówce spotkania monarchistom udało się uratować remis. Tą stratą punktów piłkarze z Austro-Węgier już niemal ostatecznie stracili szanse na awans.

Rzeczpospolita Sclavińska – Republika Neopolis 3:0

Jeden z niewielu meczów w tej kolejce, w którym faworyt zagrał ze słabeuszem na miarę oczekiwań kibiców i ekspertów. Sclavinia z dziecinną łatwością pokonała kopaczy z Neopolis i jest już prawie pewna awansu do fazy pucharowej. Pewne zastrzeżenia można mieć do napastników sclavińskich, których gra nie była dziś najwyższych lotów. Jednak od czego Mustafa Owski ma swoje gwiazdy w linii pomocy? Dla Neopolis jest to 3 porażka i wygląda na to, że nawet Surmenia będzie lepsza od ekipy Cybera Smitha.

Tabela Grupy B:

  1. Sclavinia 9 pkt (BB: +6)
  2. Gnomia 9 pkt (BB: +5)
  3. Austro-Węgry 4 pkt
  4. Surmenia 1 pkt
  5. Neopolis 0 pkt

GRUPA C

Konsulat Tyrencji i Luminatu – Sułtanat Al Rajnu 4:2

Mecz dwóch outsiderów przysporzył kibicom więcej emocji niż niektórym mogło się wydawać. Zaskoczyła szczególnie bardzo dobra gra Konsulatu, który dość łatwo pokonał Rajańczyków. Nie można jednak powiedzieć, że piłkarze z Sułtanatu biernie przyglądali się, jak Tyrencja wbija im gole. Oni również starali się o zwycięstwo, jednak nie mogli zbyt wiele zrobić świetnie dysponowanym rywalom. Dzięki temu zwycięstwu Tyrencja i Luminat nadal zachowuje szansę na awans.

Cesarstwo Valhalli – VRP 3:2

Najbardziej emocjonujący mecz tej kolejki PI. Zagrały w nim dwie drużyny pretendujące nie tylko do awansu, ale i do zwycięstwa w całych rozgrywkach. Choć trzeba przyznać, że Valhalla jest piekielnie mocna kadrowo, to inne ekipy mogą nawiązać z nią niemal równorzędną walkę. Akurat z tego pojedynku to Valhallczycy wyszli zwycięsko, jednak innego dnia ten mecz mógł się potoczyć zupełnie inaczej. Zaważyła tutaj głównie umiejętność stworzenia sobie sytuacji podbramkowych, których Cesarstwo stworzyło sobie całkiem sporo. Ten wynik nieco skomplikować sytuację w tabeli, gdyż aż trzy drużyny (VRP, Valhalla, Tyrencja i Luminat) mają po 6 punktów. Wygląda na to, że kwestia awansu zostanie rostrzygnięta w ostatnich kolejkach.

Tabela Grupy C:

  1. VRP 6 pkt (BB: +6)
  2. Valhalla 6 pkt (BB: +3)
  3. Tyrencja i Luminat 6 pkt (BB: -3)
  4. Natania 4 pkt
  5. Al Rajn 1 pkt

GRUPA D

Wolna Republika Morvan – Triumwirat Erboki 1:0

Wynik i przebieg meczu nie dziwi chyba nikogo. Dziwić może zaś rozmiar zwycięstwa Morvańczyków. Być może trener Michał O’Rhada oszczędza najlepszych zawodników, by w kolejnej rundzie wytoczyć najcięższe działa. Mimo to nie można odmówić WRM pewności, w jakiej pokonuje kolejnych rywali. Nie inaczej było dzisiaj, to Morvańczycy zdobyli szybkiego gola i utrzymywali wynik przez resztę spotkania. Ta wygrana daje WRM duże szanse na awans.

Królestwo Scholandii – Okoczia 1:1

Trzeba przyznać, że zdobycie punktu przez piłkarzy Okoczii jest wydarzeniem bezprecedensowym w skali całego v-światowego sportu. Po raz pierwszy w historii drużyna, która na codzień gra na piaskowo-trawiastym boisku urwała punkty doświadczonym, choć nienajsilniejszym przeciwnikom. Należy docenić grę napastników Okoczian w dzisiejszym meczu. To głównie dzięki nim Okoczia zrobiła pierwszy krok ku v-światowej czołówce. Ten jeden, mały punkcik pozwolił nawet “czerwonoskórym” na awans na 4 pozycję w grupie. Mimo to o przejściu do kolejnej rundy nie może być mowy. Również Scholandia, mimo 3 miejsca nie ma większych szans na przejście dalej.

Tabela grupy D:

  1. WRM 9 pkt (BB: +9)
  2. Elderland 9 pkt (BB: +7)
  3. Scholandia 4 pkt
  4. Okoczia 1 pkt
  5. Erboka 0 pkt

W następnej kolejce:

Grupa A: Trizondal – Wandystan – czy Trizondalczykom uda się w końcu przerwać pechową passę?

Grupa B: Gnomia – Sclavinia – kto zapewni sobie awans do następnej rundy?

Grupa C: Natania – Valhalla – czy Natania rzutem na taśmę przejmie fotel lidera?

Grupa D: Elderland – WRM – jak Morvańczycy zagrają z równym sobie rywalem?

Relacja z trzeciej kolejki Pucharu Interkontynentalnego

Relacja z trzeciej kolejki Pucharu Interkontynentalnego

Trzecia kolejka Pucharu Interkontynentalnego przyniosła nam całą masę niespodzianek. Oczywiście było wiele spotkań, przy których typowania się potwierdziły, ale trzeba przyznać, że kilka spotkań zupełnie zaskoczyło. Szokiem jest choćby zwycięstwo Tyrencji i Luminatu z dużo lepszym rywalem. Zaskakuje drugie miejsce w grupie śmierci reprezentacji… Dreamlandu, która przegoniła Sarmację i Trizondalu. Zgodnie z przewidywaniami zagrały takie timy jak choćby Morvan, Gnomia czy Elderland.

W 8 meczach trzeciej kolejki padło 21 bramek co daje średnią 2,63 bramki na mecz. Dwa razy wygrywali gospodarze, 6 razy wygrywali zespoły na wyjeździe. Nie było żadnego remisu. Menadżerami kolejki w każdej z grup zostali trenerzy:
gr A – Królestwa Dreamlandu
gr B – Gnomii
gr C – VRP
gr D – Królestwo Elderlandu

GRUPA A

Księstwo Sarmacji      0      (0 – 0)      4      Wandystan

Tutaj jak wiadomo nie ma łatwych spotkań. Do niełatwych meczy należało też starcie pomiędzy Sarmacją a Wandystanem odbywające się w stolicy tego pierwszego państwa. Bukmacherzy typowali zwycięstwo reprezentacji Mandragoratu, jednak spotkanie mogło zakończyć się każdym wynikiem. Pierwsza połowa przebiegała wyjątkowo nużąco. Sarmaci grali beznadziejnie, ale Wandejczycy nawet nie próbowali strzelać. Tym grającym beznadziejnie nawet udało się zdobyć bramkę, jednak sędzia jej nie uznał twierdząc, że była po faulu.

Druga odsłona tej walki to zupełnie inny mecz. Wszystko zaczęło się 62 minucie kiedy sarmacki pomocnik przepięknie wpakował piłkę do siatki. Problem polegał jednak na tym, że do własnej. Tak fatalna pomyłka w meczu, o którym mówiło się, że jest do jednej bramki sprawiła, iż Sarmaci zupełnie się pogubili. Wandejczycy słynący ze skutecznego ataku wykorzystali to bezwzględnie najpierw w 66, a później 72 minucie spotkania. Grodzisk został położony na kolana kiedy kapitan gości wykorzystał w 89 minucie rzut karny. Mam nieodparte wrażenie (sądząc po pustej sarmackiej ławce rezerwowych), że trener gospodarzy zupełnie zapomniał o meczu. Za to Wandejczykom już chyba nic nie jest w stanie wyrwać awansu.

Ksiestwo Trizondalu      0      (0 – 0)      2      Królestwo Dreamlandu

To jedna z największych niespodzianek kolejki. Dreamland zagrał ładnie w pierwszym swoim meczu z Wandystanem, ale przegrał. Nienajgorzej poszło mu też z reprezentacją Sarmacji, ale tego spotkania również nie udało się wygrać. Natomiast mecz wyjazdowy, w Trizondalu, który jest jednym z faworytów do zwycięstwa w całych rozgrywkach i to tak pewne zwycięstwo to naprawdę ogromna niespodzianka. Dodam, że niespodzianka wyniosła zespół z Dreamlandu na drugie, premiowane awansem, miejsce w rozgrywkach!

Ogólnie podczas całego spotkania nie działo się wiele. W pierwszej części dominowali gospodarze, jednak podobnie jak rywale nie stworzyli żadnej dogodnej sytuacji. W drugiej odsłonie rozgrywka zdecydowanie się wyrównała, obie drużyny tworzyli akcje, ale to ofensywa gości była bezkonkurencyjna i celniej pakowała piłkę do siatki. Trizondal nie zagrał źle, po prostu nieskutecznie. Za to ofensywa dreamlandzkiego beniaminka dzisiaj sięgnęła klasy światowej i jeżeli ją utrzyma to kto wie? Może zagra w fazie play-off?

Tabela Grupy A

1 Wandystan 9 pkt
2 Królestwo Dreamlandu 3 pkt (BB* 0)
3 Ksiestwo Trizondalu 3 pkt (BB -2
4 Ksiestwo Sarmacji 3 pkt (BB -4)

GRUPA B

Austro-Wegry      1      (1 – 1)      2      Rzeczpospolita Sclav

W tej grupie nie doszło do żadnej zmiany na pozycjach. Austro-Węgry stanęły na ubitej przez siebie ziemi wraz z Rzeczpospolitą Sclavińską. Bukmacherzy twierdzili, że wygrają Ci drudzy i mieli rację. Napad austrowęgierczyków zagrał świetnie, ale co z tego jeżeli mieli tylko dwie wypracowane szanse i to z wielkim bólem wypracowane przez swoje zaplecze. Chłopaki ze Sclavini grali pewnie i w obronie i w pomocy, za to zupełnie nieskuteczine w ataku. Wykorzystali tylko dwie akcje z dziesięciu przez całe spotkanie, a to nie jest dobry wynik.

Etatowym bohaterem Sclavińczyków jest Hennemann. Jeżeli jest im przypisana jakaś premia za zwycięstwo to on zawsze bierze 90 %. W tym spotkaniu weźmie 95%. Był bohaterem meczu i autorem dwóch bramek. On świetnie dyrygował pomocą jak i calym zespołem. Czy jest w naszych rozgrywkach lepszy pomocnik? Może i nie, ale na dłuższą metę, jednym zawodnikiem sezonu się nie wygra, co Sclavinia pokazała na ostatnim v-mundialu…

Republika Neopolis      0      (0 – 1)      1      Gnomia

Drugi mecz w tej grupie to rywalizacja Republiki Neopolis z Gnomią. Tak jak Sclavinia ma swojego Hennemanna tak Gnomy mają swojego Weidenfeller. Kapitan gości nie dość, że jest najlepszym piłkarzem na boisku praktycznie co mecz, co chwila trafia do X11 to w dodatku lideruje klasyfikacji strzelców grupy B z wynikiem 4 bramek, a jest… obrońcą! Gnomy kupiły go o ile dobrze pamiętam w poprzednim sezonie i wywaliły kupę siana, ale trzeba przyznać, że jest wart każdych pieniędzy.

Samo spotkanie było jednym z mniej ciekawych w tej kolejce. Gnomy miały świetną obronę, ale w innych aspektach nie bardzo różniły się od chłopaków z Elderlandu. Ba! Mieli nawet mniej szans na zdobycie bramki, ale cóż – w takich sytuacjach Weidenfeller dobry na wszystko. Ktoś tam kogoś sfaulował, akcja jak wiele w meczu. Weidenfeller podchodzi do piłki i uderza po swojemu. Standardowo w takich momentach bramkarz nie ma szans i pada decydująca bramka. Już w 18 minucie zostaje ustalony wynik spotkania i trzy punkty lecą wraz z drużyną gości. Proste nie? Fajnie mieć takiego Weidenfellera…

Tabela Grupy B

1 Gnomia 9 pkt
2 Rzeczpospolita Sclav 6pkt
3 Austro-Wegry 3 pkt
4 Republika Neopolis    0 pkt
5 Surmenia 0 pkt (pauza)

GRUPA C

VRP      3      (2 – 0)      1      Królestwo Natanii

To spotkanie od początku było interesujące, bo gra toczyła się o zajęcie pierwszego miejsca w grupie. Nic więc dziwnego, że oba zespoły były gotowe na wszystko niczym scholandzkie kobiety. Piątorzeczypospolitanie (uwielbiam to słowo) właśnie tak zagrali. Natańczycy… No też grali po scholandzku, ale bardziej jak tamtejsze pieski. Zaczęło się optymistycznie – od żółtej kartki. Później nawet padały gole – w 25 i 32 minucie. Szybkie 2:0 kompletnie rozbiło psychikę naszych natańskich przyjaciół i do końca meczu się z tego nie pozbierali.

Druga połowa to zdecydowane uspokojenie gry po stronie gospodarzy, którzy mogli sobie na to pozwolić. Reprezentacja gości grała tak jak w pierwszej połowie, więc nie ma co się dziwić, że nawet Sierota strzelił na 2:1 to chłopaki o więcej się nie postarali. Za to VRP wręcz przeciwnie – swoim Buciorem wpakowali piłkę do “bastionu” Drumlaka. Trzy-jeden dla gospodarzy i fotel lidera klasyfikacji generalnej grupy C.

Tyrencja i Luminat      2      (1 – 1)      1      Cesarstwo Valhalli

Szczęka mi opadła, gdy ujrzałem rezultat tego spotkania. Nie ważne, że reprezentacji T i L grał piłkarz, który ma zakaz występów. Nie ważne, że gospodarze grają bez trenera (który jednak zdołał wszystko ustawić jeszcze zanim został zablokowany). Ważny jest wynik, a wynik jest szokujący. Gdy odwieczny chłopak do bicia nawiązuje walkę z Mistrzem Świata AD2007, liderem tabeli wszechczasów i jedną z najsilniejszych reprezentacji to serce rośnie. Jednak kiedy ten sam chłopak do bicia ogrywa tego lepszego to po prostu szczęka opada.

To była walka równego z równym. Gospodarze przez całe spotkanie nie odpuszczali Valhalijczykom i wytoczyli przeciwko nim cały skrywany dotychczas potencjał. Objęli prowadzenie już w drugiej minucie. Stracili w 25. Gdyby ten mecz zakończył się remisem to już byłaby to niespodzianka, ale kiedy Malinowski w 53 minucie uderzył na 2:1 dla gospodarzy to już było jasne, że mamy tutaj do czynienia z pierwszą w tym sezonie wielką sensacją. Cóż więcej rzec? Brawo chłopaki z Tyrencji i tak trzymać! Kanzler – zrób coś ze swoimi chłopakami, bo napastnicy głupio tracili piłkę nie rozumiejąc między sobą.

Tabela Grupy C:

1 VRP 6 pkt
2 Królestwo Natanii 4 pkt
3 Cesarstwo Valhalli 3 pkt (BB 2)
4 Tyrencja i Luminat 3 pkt (BB -5)
5 Sultanat Al Rajn 1 pkt (pauza)

GRUPA D

Triumwirat Erboki      0      (0 – 0)      1      Królestwo Elderlandu

W tej grupie nuda. Wygrywali faworyci. Tak było i w tym spotkaniu. Przez całe spotkanie chłopaki stworzyli dokładnie dwie akcje mogące zagrozić bramce rywala na zespół. Środek pola należał do gości, ale co z tego, skoro nie przełożyło to się ani na większą ilość akcji ofensywnych czy bramek? No ważny jest wynik, a ten jest jak najbardziej sprawiedliwy. Chłopcy z ekipy gości na pewno są już zmęczeni, mają dobry sezon i są na fali. Ten mecz był chyba dla nich formą relaksu, bo jadąc do Erboki już wiedzieli, że wygrają.

Może to spotkanie było słabe z racji tej pewności i zlekceważenia przeciwnika? A co z Triumwiratem? W poprzednim mundialu 12 miejsce na 15 drużyn. W tym sezonie chyba zależy im na kultywowaniu tradycji słabej drużyny. Czy chłopaki wiedzą, że w futbolu nie chodzi o to, kto ma lepiej zaczesane włosy i że im wyżej w tabeli tym lepiej? Z ciekawości zajrzałem w historie teamu: ostatnie zwycięstwo piłkarze TE odnieśli 9.08.2008 r. ze Scholandią. Od tego czasu, tj. przez dokładnie 10 meczy nie zdobyli choćby punktu. To już chyba Okoczia prezentuje się lepiej…

Scholandia      1      (0 – 1)      2      WolnaRepublikaMorvan

Rezultat zgodny z przewidywaniami, ale to gospodarze tworzyli więcej akcji. Niestety w piłce nie wystarczy kopnąć w stronę bramki. Czasem trzeba jednak wpakować piłkę dalej, głębiej, do siatki. Drużyna O’Rhady nie miała takich dylematów. Oni wiedzieli co mają robić. Wyprowadzili dwie rewelacyjne akcje. Obie zakończyły się bramką. Skuteczność 100% i 3 punkty w meczu wyjazdowym. Pytania?

Goście zaczęli ostro już w piątej minucie wychodząc na prowadzenie. Scholandczycy mieli szanse, ale przegrali na własne życzenie. Kiedy Krygier w 34 minucie stawał na 11 metrze wszyscy byli przekonani, że zremisuje i ten mecz na nowo się zacznie. Jednak Krygier miał ochotę jedenastki nie wykorzystać. Goście wtedy spokojnie grali swoje. W 82 minucie wyczuli okazjię i zdobyli drugą bramkę. No, a Scholandczycy walili do bramki WRM tak jakby zastanawiali się nad interpretacją Encyklik ojca świeckiego Cizi Bokassy II, a nie grali w piłkę. Jednego ze Scholandów nawet oświeciło i zdobył honorowego gola. Duma jaka go przepełniała była niesamowita. Ja tam bym na jego miejscu płakał nad tą reprezentacją…

No i tabela:

1 Królestwo Elderlanduc 9 pkt
2 WolnaRepublikaMorvan 6 pkt
3 Scholandia 3 pkt
4 Triumwirat Erboki 0 pkt (BB -2)
5 Okoczia 0 pkt (BB -8)

*BB – bilans bramek – różnica między bramkami strzelonymi, a utraconymi.

Druga kolejka PI

Druga kolejka PI

Jesteśmy po drugiej kolejce Pucharu Interkontynentalnego. Niespodzianek nie było. Wielkie emocje w Wandystanie, Sclavinia “prawie” zmiażdżyła Surmenię, Al-Rajn nie zrobił niespodzianki, a Morvan wysłał Okoczię na koniec tabeli. Jednak to nie wszystkie wydarzenia z drugiej kolejki.

GRUPA A

Najciekawszym starciem tej kolejki miał być mecz pomiędzy Wandystanem i Trizondalem i trzeba przyznać, że przewidywania się potwierdziły. Mecz był niewiarygodnie wyrównany i bardzo zacięty. Pierwsza połowa w bilansie bramkowym była po stronie gospodarzy, bo wygrywali 2:0, jednakże już praktycznie w drodze do szatni gola zdobył pomocnik Księstwa Trizdondalu i sędzia odgwizdał koniec pierwszej połowy przy stanie 2:1. Ta bramka nieco nadwątliła pewność siebie Wandejczyków przez co zaczęli popełniać głupie błędy. Kiedy w 55 minucie wyrównał Staniek (KT) to trener Magov złapał się za głowę, ale kiedy 22 minuty później Staniek strzelił jeszcze raz to na stadionie zapanowała panika.

Na trzynaście minut przed końcem spotkania goście prowadzili 2:3 i to była sensacja! “Dzięki Wandzie mamy Sejko” – tak kiedyś trener Magov powiedział o kapitanie drużyny, który nie raz sprawiał, że drużyna się przełamywała. Tak było i tym razem. Ten chłopak w pięknej dwójkowej akcji, wraz Blixtem w 80 minucie doprowadził do wyrównania co sprawiło, że kibice Wandejscy zaczęli się wydzierać, że chcą więcej. Ich prośbie, już minutę później, uczynił zadość Aldi Grizha pakując głową piłkę do siatki i ustalając wynik spotkania na 4:3 dla gospodarzy. To jeden z bardziej dramatycznych meczy jakie widziałem w swojej karierze – pełen zwrotów akcji i walki do samego końca. Oby więcej takich meczy!

Drugie spotkanie w grupie do “walka na szczycie” pomiędzy faworyzowaną reprezentacją Sarmacji i Królestwem Dreamlandu. Dreamland grał u siebie, ale niewiele mu to pomogło. Pierwsza połowa należała do Sarmatów, którzy pomimo wyrównanego stanu posiadania piłki stworzyli więcej okazji, a dwie z nich skwitowali bramką.

Druga połowa to jednak kontrnatarcie Dreamlandczyków, jednak zbyt nieskładne, zbyt niezgrane. Uzyskali oni znaczną przewagę w środku pola, jednak zespół Sarmatów wycofał się celowo – chcieli bronić korzystnego wyniku. Dreamlandczycy nie mogli przebić się przez obronę drużyny gości. Raz im się to udało, jednak to było za mało, aby w tym meczu choćby zremisować. Księstwo Sarmacji, w meczu wyjazdowym, zasłużenie wygrało 1:2, ale Dreamland już po raz drugi pokazał, że nie jest rywalem, którego można lekceważyć i który potrafi się postawić nawet dużo lepszym drużynom. Czekamy więc na jego pierwsze zwycięstwo.

Tabela Grupy A
1. Wandystan 6 pkt
2. Księstwo Trizondalu 3 pkt
3. Księstwo Sarmacji 3 pkt
4. Królestwo Dreamlandu 0 pkt.

GRUPA B

Pauzująca w pierwszej kolejce reprezentacja Sclavinii podejmowała u siebie drużynę z Surmenii. O tym spotkaniu możnaby powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że było ono wyrównane. Gospodarze dominowali od pierwszych chwil tego spotkania, mieli przewagę w środku pola, tworzyli więcej sytuacji, mieli doping swoich kibiców… ale skuteczność sclavińskiego napadu, przynajmniej w pierwszej połowie, była taka sama jak napadu Surmenii, czyli zerowa. W zasadzie pod kątem skuteczności w pierwszej odsłonie meczu to lepiej zaprezentowała się Surmenia, bo co prawda nie wykorzystała żadnej ze swoich akcji, ale przynajmniej żadnej z okazji nie miała. W zasadzie nie stworzyli żadnej okazji przez całe 90 minut. Sclavinia okazji miała cztery, a bilans bramkowy po pierwszej połowie nadal był 0:0.

Druga połowa to lekkie przebudzenie Sclavińczyków, którzy dwukrotnie wpakowali piłkę do siatki gości – w 50 i 51 minucie spotkania i mecz zakończył się dwubramkowym zwycięstwem tej reprezentacji. Jakie wnioski dla trenera reprezentacji Rzeczpospolitej? Trzeba mocno popracować nad wykańczaniem akcji. Kiedy na 9 wyśmienitych okazji tylko dwie zamieniane są w bramki to coś nie gra. A co poradziłbym trenerowi Surmenii? Gdybym był złośliwy to bym powiedział, że zmianę klubu, ale nie jestem złośliwy dlatego proponuję po prostu bardziej odważną grę i przede wszystkim – ruszenie do ataku.

Inny mecz w grupie B to starcie Gnomii z Austro-Węgrami. Obie drużyny po pierwszej kolejce miały 3 punkty (co w przypadku A-W samo w sobie było niespodzianką) i ten mecz miał wyłonić lidera Grupy B. Mecz był bardzo nudny. Gnomia grała swoje, a reprezentacja Austro-Węgier w niczym nie przypominała tej drużyny z poprzedniej kolejki.

Ich gra bardziej przypominała mi grę reprezentacji Surmenii z meczu ze Sclavinią. Nie stworzyli żadnej dogodnej sytuacji przez całe spotkanie, a Gnomy po prostu strzelały. Najpierw w 55 minucie, później w 66, a na trzy do zera wynik ustalił Franchetti w minucie 90. Trzy punkty zostały u gospodarzy, a goście polecieli do domu plasując się na trzecim miejscu w tabeli.

Tabela Grupy B
1. Gnomia 6 pkt
2. Sclavinia 3 pkt
3. Austro-Węgry 3 pkt
4. Neopolis 0 pkt (pauzowali w tej kolejce)
5. Surmenia 0 pkt


GRUPA C

Cesarstwo Valhalli, z nowym menago, które nie grało w pierwszej kolejce miało okazję się sprawdzić w meczu z Sułtanatem Al-Rajn. Oczywiście jednej z najlepszych drużyn wszechczasów przyszło to wyjątkowo gładko. Al-Rajn przez całe spotkanie wciąż próbował zdobyć bramkę. Reprezencacja CV zamiast próbować po prostu gole zdobywała. W pierwszej połowie 2, w drugiej jeszcze jeden i mecz zakończył się wynikiem 3:0. Gospodarze pod wodzą Lorda Dartha Kanzlera nie pozostawili złudzeń drużynie gości, stworzyli więcej okazji, grali skuteczniej i pewniej, no i rozegrali dużo lepsze spotkanie, aniżeli ich rywale.

Co więcej gospodarze nie skompromitowali się po meczu (w przeciwieństwie do drużyny gości) zarzucając reprezentacji CV oszustwo, bo trener nakazał swoim zawodnikom grać w obronie bardzo ostro, nawet faulem. Cóż, trener reprezentacji Al-Rajnu widać chyba nie ma specjalnie doświadczenia w sytemie X11 (Xperteleven) i nie wiedział, że kiedy sędzia jest niezbyt surowy, a i jego umiejętności sędziowania nie są najlepsze to włączenie opcji oszukiwania zdecydowanie wzmacnia obronę i jest to jak najbardziej legalne i praktycznie stosowane. Trenerowi Valhalli proponuję trzymać tę formę, a trenerowi reprezentacji Al-Rajnu propnuję poczytać zasady gry w systemie X11.

Drugi mecz w tej grupie to bardzo wyrównane spotkanie pomiędzy dobrze grającą reprezentacją Królestwa Natanii z… drużyną Tyrencji i Luminatu. Tych, którzy uważają, że się przejęzyczyłem od razu naprostowywuję, że faktycznie Tyrencja i Luminat po raz pierwszy chyba od dwóch sezonów nawiązała walkę i to z dużo lepszym rywalem. Jestem zaskoczony przebiegiem tego spotkania, bo TiL nie dość, że mieli niemal tyle samo okazji (8) co reprezentacja gospodarzy, Natania (9), to jeszcze jako pierwsi w tym spotkaniu strzelili bramkę.

Oto moi drodzy przebudzenie kolejnego chłopca do bicia! Tyrencja i Luminat pokazała, że jej lekceważyć już nie można. Co prawda koniec końców goście spotkanie przegrali 3:2, ale pokazali, że łatwo skóry nie oddadzą. A może to po prostu Natania miała zły dzień? Kolejne mecze to zweryfikują. Tyrencja i Luminat podejmuje u siebie mistrzów świata z 2007 roku, reprezentację Cesarstwa Valhalli, a Natania będzie walczyć na wyjeździe z Piątorzeczypospolitanami.

Tabela Grupy C, (najbardziej wyrównana jak do tej pory)
1. Królestwo Natanii 4 pkt
2. VRP 3 pkt (pauzowała w 2 kolejce)
3. Cesarstwo Valhalli 3 pkt
4. Sułtanat Al-Rajn 1 pkt
5. Tyrencja i Luminat 0 pkt

Grupa D

Wolna Republika Morvan, zwana również “Wiecznie czwartą” przyjęła czerwonoskórą drużynę z Okoczii tak jak przystało na gospodarzy – wkładając im pięć bramek, a nie pozwalając sobie włożyć, ani jednej. W zasadzie to piłkarze z WRM, nawet nie pozwolili indianom podejść do bramki Crowe’a, a sami podchodzili pod bramkę specjalisty do spraw plecenia koszy wiklinowych, M. Diogo, aż 12 razy. Bramkarz reprezentacji Okoczii z taką gracją i precyzją odprowadzał piłkę wzrokiem po atomowych strzałach napastników z Morwanu, że Whelan z WRM kiedy strzelił swoją drugą bramkę, a piątą w tym spotkaniu, że aż po prostu padł na kolana i ryczał ze śmiechu, że ten strzał mu wszedł. Co ciekawe wszystkie pięć bramek padło w pierwszej połowie, przez co druga była śmiertelnie nudna…

Jedno czego nie można odmówić reprezentacji Okoczii to fenomenalni kibice, którzy już od trzech dni pod stadionem porozbijali swoje wigwamy, a na boisku odczyniali swoje tańce i przez to byli głośniejsi niż kibice gospodarzy, którzy w drugiej połowie już w zasadzie spali na krzesełkach. Okoczia stara się udowodnić, że zawsze walczy do końca. Ja uważam, że słowo “walczy” jest tutaj nieodpowiednie. Lepiej byłoby powiedzieć, że Okoczia się nigdy nie poddaje. Niby znaczenie to samo, a jednak bardziej zgodne z prezentowanym przez czerwonoskórych stylem gry…

Mecz Elderland kontra Scholandia to bardzo wyrównany pojedynek pomiędzy dwiema “drużynami środka”. Obie drużyny nigdy nie zachwycały jakoś szczególnie, no może poza kilkoma ciekawymi spotkaniami Elderlandu w poprzednim sezonie, który dla tej reprezentacji wcale najgorszy nie był. Od pierwszego gwizdka to gospodarze mieli przewagę w środku pola i wykorzystywali ją tworząc kilka wyśmienitych akcji po których niestety nie padła żadna bramka.

W drugiej połowie Scholandia przeszła do kontrofensywy, ale nie bardzo jej się to opłaciło, bo w ten sposób osłabiła obronę. W straszny sposób, wykorzystał to Arkadiusz Straszny popisując się najpiękniejszym strzałem z dystansu w pierwszej kolejce i zapewniając drużynie z Elderlandu trzy punkty. Scholandia miała swoje okazje, ale pomoc i napad zagrały zbyt słabo i nie mogły się równać z tymi samymi formacjami z drużyny gospodarzy. Zwycięstwo Elderlandu skromne, ale zasłużone.

Tabela Grupy D
1. Królestwo Elderlandu 6 pkt
2. WRM 3 pkt
3. Scholandia 3pkt
4. Triumwirat Erboki 0 pkt (pauzowala w 2giej kolejce)
5. Okoczia 0 pkt

Co w następnym numerze? Najciekawsze mecze 3-ciej kolejki:
– Sarmacja – Wandystan – do tej pory Sarmaci nie wygrali. Czy to się zmieni?
– AustroWęgry – Rzeczpospolita Sclavińska – czy A-W się przełamią i zepchną Sclavinię z drugiego miejsca w tabeli?
– VRP – Królestwo Natanii – kto zostanie liderem Grupy C?
– Scholandia-WRM – czy podopieczni Maćka Derby przegonią chłopaków w spódniczkach?
Zapraszam do bukmacherów i obstawiamy!

1 kolejka PI – Sarmacja pokonana w meczu na szczycie

1 kolejka PI – Sarmacja pokonana w meczu na szczycie

Grupa A:

W tej grupie rozegrał się naciekawszy mecz tej kolejki, Trizondal zmierzył się z Sarmacją. Było to bardzo wyrównane spotkanie, w którym zadecydowała dzisiejsza forma zawodników. Jedyną bramkę w tym meczu została zdobyta już w 1 minucie z rzutu karnego. Do siatki trafił reprezentant Trizondalu, Benjamin Polateg.

W drugim meczu Wandystan zgodnie z planem pokonał Dreamland, choć trzeba przyznać, że Dreamlandczycy solidnie postraszyli mistrzów v-świata. To oni stworzyli sobie więcej sytuacji podbramkowych. Przez większość meczu utrzymywał się wynik 1:1, jednak Wandejczycy zdołali zapewnić sobie zwycięstwo w 86 minucie.

Grupa B:

Najsłabsza grupa PI nie zapewniła nam wielu emocji. W pierwszym meczu Neopolis przegrało z Austro-Węgrami 1:2. Jest to jedna z niespodzianek tej kolejki, choć piłkarze obu drużyn nie zapewnili nam porządnego widowiska. W kolejnym pojedynku Surmenia przegrała z Gnomią 1:2. W tym przypadku nie było niespodzianki, Gnomowie dość pewnie zapewnili sobie ważne 3 pkt.

Grupa C:

Mecze tej grupy zapewniły nam dużo efektownych bramek. Pomimo tego, że Al Rajn zremisował bezbramkowo z Natanią, to zawodnicy z VRP pokazali jak należy grać w piłkę nożną. Pięciopolanie rozgromili Tyrencję i Luminat aż 6:1. Gospodarze przeważali od pierwszej do ostatniej minuty i nie pozwolili Tyreńczykom na nic.

Grupa D:

W ostatniej grupie nie doszło do żadnych niespodzianek. Erboka przegrała u siebie ze Scholandią 1:2. Trzeba przyznać, że Scholandczycy nie zasłużyli na to zwycięstwo. To zawodnicy z Erboki zagrali lepsze spotkanie, ale bramka stracona w 94 minucie odebrała im szanse na choćby remis. W drugim meczu Okoczia zgodnie z planem przegrała z Elderlandem 1:4. Wynik tego spotkania nie dziwi chyba nikogo.

Ogólnie ta kolejka, z racji pauzowania większości mocnych drużyn nie była nazbyt emocjonująca.

PI – przewidywania

PI – przewidywania

Poznaliśmy już wszystkie grupy nadchodzącego Pucharu Interkontynentalnego. Trzeba przyznać, że po raz pierwszy nie zabraknie emocji od początku do końca. Oto jak wg Micronational Football układać się będą te rozgrywki.

GRUPA A – Dreamland, Sarmacja, Trizondal, Wandystan
Istna “grupa śmierci”. Ciężko wytypować faworyta tej grupy, choć już na początku można odrzucić Dreamland. Jest to beniaminek ze słabiutkim składem, który najprawdopodobniej będzie pełnił rolę dostarczyciela punktów. Pozostała trójka prezentuje wyrównany poziom i wygląda na to, że wszystko będzie zależeć od formy, umiejętności trenerów i… szczęścia. Mimo to pierwsze miejsce powinien zająć Wandystan, aktualny mistrz v-świata posiadający świetnego trenera. Wszystko rozegra się więc pomiędzy Sarmacją i Trizondalem. Bilans meczów tych ekip jest korzystny dla Trizondalczyków. Są lepsi także w rankingu wszechczasów. Pomimo to obiektywne określenie faworyta jest w tym momencie praktycznie niemożliwe.

TYP MF:
1. Wandystan
2. Trizondal
3. Sarmacja
4. Dreamland

GRUPA B – Austro-Węgry, WRE, Neopolis, Sclavinia, Surmenia
Najsłabsza grupa, w której większość drużyn to “nowy narybek”. Takie ekipy jak A-W czy Surmenia występowały już w conajmniej jednym Mundialu – z marnym skutkiem. Dlatego też powinny szukać punktów w meczach między sobą. Co do Neopolis to jest to zespół mogący zdobyć kilka punktów, jednak o awansie może raczej zapomnieć. Zdecydowanym faworytem jest Sclavinia, która była o włos od zdobycia mistrzostwa v-świata na ostatnim Mundialu. Sclavińczyków mogą pogryźć po kostkach Gnomowie, jednak raczej nie będą w stanie pozbawić ich pierwszego miejsca.

TYP MF:
1. Sclavinia
2. WRE
3. Neopolis
4. A-W
5. Surmenia

GRUPA C Al Rajn, Natania, Tyrencja i Luminat, Valhalla, VRP
Jedna z mocniejszych grup, choć i tutaj można dopatrzeć się poważnego faworyta. Jest nim oczywiście Valhalla, mistrz pierwszego Mundialu i 3 drużyna drugiego. Statystycznie jest to najsilniejsza ekipa w tych rozgrywkach. W miarę wyrównaną walkę z Valhallczykami może nawiązać tylko Natania, która zawsze zajmuje czołowe miejsca w Mundialach. Można by do tego grona zaliczyć także VRP, jednak ostatnie wyniki Pięciopolan i dopiero 11 miejsce w poprzednich rozgrywkach nie napawają optymizmem. Jeśli chodzi o Al Rajn oraz Tyrencję i Luminat to z racji bycia beniaminkiem nie mają większych szans na osiągnięcie czegokolwiek.

TYP MF:
1. Valhalla
2. Natania
3. VRP
4. Al Rajn
5. Tyrencja i Luminat

GRUPA D – Elderland, Erboka, Okoczia, Scholandia, WRM
Kolejna ze słabszych grup. Faworyt, WRM nie powinna mieć żadnych problemów ze zdobyciem pierwszego miejsca. Jest to doświadczona ekipa posiadająca doświadczonego trenera. Jedynym zespołem mogącym urwać jej punkty jest Elderland. Jest to drużyna, która niespodziewanie zajęła 5 miejsce w poprzednim Mundialu. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że jest czarnym koniem PI. Kolejne dwa zespoły – Erboka i Scholandia pokazywały już, że potrafią zdobywać punkty z najlepszymi. Mimo to nie powinny one zagrozić WRM i Elderlandowi w drodze do awansu. Ostatnia ekipa, Okoczia to kolejny outsider dla którego sukcesem będzie zdobycie jakichkolwiek punktów.

TYP MF:
1. WRM
2. Elderland
3. Erboka
4. Scholandia
5. Okoczia

Wywiad ze Zbyszko Browarczykiem

Wywiad ze Zbyszko Browarczykiem

MK: Witam Panie Trenerze.

ZB: Heloł, heloł!

MK: Na początek może pytanie dotyczące poprzedniego V-Mundialu, dlaczego Sarmacja zajęła tak odległe miejsce?

ZB: Ja wciąż twierdzę, że ono nie było aż tak odległe! Ale czemu zajęła takie miejsce a nie inne? Liga była bardzo wyrównana, sporo drużyn wyskakiwało nagle z formą. Ciężko było ugrać punkty, a nasza ekipa nie była odpowiednio przygotowana do tak długiego sezonu.

MK: Niektórzy twierdzą, że nie był Pan wystarczająco aktywny

ZB: Moja aktywność… no tak, miałem 3-4 tygodnie urlopu. Przypominam, że obejmowałem funkcję trenera nieco awaryjnie, wkrótce miała nastąpić zmiana. Byli już nawet kandydaci, ale ostatecznie rezygnowali przez co reprezentacja była niejako skazana na mnie.

MK: A czy w tym sezonie Sarmacja pokaże na co naprawdę ją stać?

ZB: W Pucharze Kontynentalnym na pewno reprezentację będę prowadził ja. I to będzie dla mnie być może ostateczny test. Liczę, że uda mi się pokazać na co nas stać, bo potrafimy całkiem sporo. Ja sam się sporo nauczyłem w ostatnich miesiącach i myślę, że to da swoje efekty w postaci dobrej gry Sarmacji. Jak nie będzie efektów to po Pucharze zrezygnuję z prowadzenia reprezentacji.

MK: Skoro przeszliśmy już do Pucharu Interkontynentalnego to jak będzie on dokładnie wyglądał? W jaki sposób Pan, jako admin V-Mundialu wykorzysta ten tryb rozgrywki?

ZB: Przede wszystkim ja wcale nie jestem administratorem rozgrywek choć tak to wygląda. Do mojego konta ma dostęp Prezes MUP, który osobiście administruje rozgrywkami. Ja jedynie mu pomagam i niejako użyczam VIP’a. Jak będzie wyglądał Puchar tego dokładnie nie wiemy. Z tego co wiem nie zapadła jeszcze decyzja jak zostaną rozdzielone drużyny. Na pewno zaczniemy od rozgrywek grupowych, z której najlepsze awansują dalej.

MK: Czy nowe ekipy, które masowo dołączają do rozgrywek mogą liczyć na boosta?

ZB: Bardzo dobre pytanie i należałoby je zadać całej Radzie Delegatów w MUP. Problemem jednak może być np. drużyna Austro-Węgier, która nie jest o wiele lepsza od nowych ekip. Dając ‘boosta’ nowym A-W byłyby poszkodowane…

MK: A jak będzie wyglądać sprawa organizacji Puchar Interkontynetalnego? Czy MUP wybierze organizatora czy też mecze będą rozgrywane w każdym państwie biorącym udział w rozgrywkach?

ZB: Tu nie ma organizatora. Jest to pilotażowa edycja Pucharu Interkontynentalnego i dopiero po ich zakończeniu zostaną podjęte decyzję na temat rozgrywek Mundialu 2009 i ich organizatora.

MK: Czy Sarmacja będzie kandydować do organizacji V-Mundialu 2009?

ZB: Nie. Być może spróbujemy za rok, w tym roku jest czas dla innych.

MK: A jak wygląda Pańska polityka dotycząca transferów? Powinny być dozwolone czy zakazane?

ZB: Głosowałem na całkowity brak transferów, jednak moje zdanie może się zmienić, gdyż wszystko wskazuje na to, że jeden sezon będzie trwał u nas czasem niecałe dwa miesiące, a z juniorami różnie bywa.

MK: Taka sytuacja raczej sprzyja brakowi transferów. Umiejętności piłkarzy rosną przecież co sezon…

ZB: …a wiek razem z ich umiejętnościami i to niezależnie od formy! (śmiech)

MK: A jak ocenia Pan szanse dołączających drużyn, które przy systemie CL są od początku skazane na porażkę?

ZB: Szanse mają marne, ale to dobrze, że zaczną już teraz. W trakcie trwania CL zobaczą na co stać inne zespoły, poznają swój zespół, a w efekcie będą lepiej przygotowani do Mundialu 2009.

MK: Dziękuję za wywiad.

ZB: Dzięki za wywiadzik, pozdrawiam Wszystkich Sarmatów i kibiców!

5 kolejka V-Mundialu

5 kolejka V-Mundialu

5 kolejka V-Mundialu minęła praktycznie bez żadnych niespodzianek. Oto opisy najciekawszych spotkań:

Wolna Republika Morvan 4:1 Mandragorat Wandystanu

Spotkanie pretendenta do tytułu ze średniakiem było zaskakująco emocjonujące. Morvan od początku V-Mundialu grał w kratkę. Właściwie było to spowodowane eksperymentami trenera, Michała O’Rhady. Tylko czy nie było na to czasu w długiej przerwie między Mundialami? Na szczęście dla Morwańczyków Mundial trwa dłużej niż zwykła liga, więc jest wystarczająco dużo czasu by odrobić te straty. Jeżeli chodzi o Wandystan to jest to reprezentacja, która bardzo ciężko rozgryźć. Mimo tego, że Wandejczycy notorycznie grają w tym samym składzie i ustawieniu, trzeba posiadać naprawdę mocną obronę, by zatrzymać utalentowanych napastników Wandy. Niestety, pozostałe formacje są już niestety słabsze. Przejdźmy do meczu. Już od pierwszych minut widać było, że to Morvan będzie dyktował warunki gry. Wandejczycy zostali zepchnięci do głębokiej defensywy. Mimo to napatnicy przeciwników mieli spore problemy z jej sforsowaniem. Udało się dopiero w końcówce pierwszej połowy. W 39 minucie Declan O’Malley wykorzystał chwilę nieuwagi Wandejskich obrónców i wpakował piłkę do siatki, 1:0 dla WRM. Do przerwy wynik już się nie zmienił. Na drugą połowę obie ekipy wyszły w różnych nastrojach. Morwańczycy pokrzepieni golem do szatni mieli ochotę na podwyższenie wyniku. Nie czekaliśmy na to zbyt długo. Już w 50 minucie kolejną kontrę wykorzystał Kelly MacKenzie i było 2:0. Ta bramka całkowicie odebrała Wandystanowi ochotę do gry. W 52 minucie padła kolejna bramka dla WRM. Tym razem do siatki trafił Lenny Inns. Po tym golu Morvan postanowił nieco się cofnąć, zostawiając pole Wandystanowi. Zaskakująco szybko zostało to wykorzystane. W 56 minucie Milivoje Lalic pokonał bramkarza WRM strzałem sprzed pola karnego, 3:1. Dalsza część spotkania to bezładna kopanina w środku boiska i nieśmiałe ataki Morvanu. Widać, że zawodnikom WRM zależało już tylko na dowiezieniu korzystnego rezultatu. Mimo to w 85 minucie udało im się dorzucić jeszcze jednego gola. Kilian Conall wykorzystał dośrodkowanie i trafił głową do siatki. Wynik końcowy to 4:1. Piłkarze WRM wyraźnie przeważali przez całe spotkanie i łatwo pokonali Wandystan.

Po meczu powiedzieli:

Michał O’Rhada: No cóż, co tu można powiedzieć – byliśmy silnie zmotywowani do zwycięstwa – chcąc się odegrać za porażkę z Elderlandem w poprzedniej kolejce. Wróciliśmy do starego, sprawdzonego składu i sprawdzonej taktyki, no i jak widać – okazało się to wystarczające, żeby nakopać Wandejczykom i wrócić na szczyt.

 

Księstwa Trizondalu 2:2 Królestwo Elderlandu

Był to jeden z ciekawszych meczów tej kolejki V-Mundialu. Obie ekipy grają na porównywalnym poziomie, choć Trizondal jak narazie osiągną więcej na v-światowych impezach. Trizondalczycy po świetnym początku V-Mundialu jakby stracili siły. Porażki z debiutantami (Neopolis i Erboka) na pewno nie dodały blasku drużynie prowadzonej przez Marcina Komosińskiego. Jednak po meczu z Austro-Węgrami, wygranym przez niebiesko-czerwonych 4:1 można mieć nadzieję, że Trizondal wraca na swój normalny, wysoki poziom gry. Jeśli chodzi o Elderland to jest to drużyna potrafiąca zaskoczyć niemal każdego. Jest to zasługa głównie silnej pomocy oraz ataku. Zawodnicy właśnie tych formacji często pozwalają sobie na niekonwencjonalne zagrania, które mieszają szyki obronne przeciwników. Jedynym mankamentem Elderlandu jest śmieszne słaba obrona, która traci mnóstwo bramek. Pierwsze minuty spotkania pokazały, że będzie to wyrównany pojedynek. Oba zespoły starały się szybko strzelić gola, by mieć komfort psychiczny. Udało się to Elderlandczykom. W 21 minucie głupi faul trizondalskiego obrońcy dał im rzut karny, który wykorzystał Aleksander Straszny. Ta bramka tylko pokrzepiła zawodników Elderlandu. W 28 minucie zadali oni drugi cios Trizondalczykom. Znów do siatki trafił Aleksander Straszny, 0:2. Trizondal po marnym początku i stracie dwóch bramek nie miał wcale zamiaru się poddać. W 32 minucie padła bramka kontaktowa autorstwa Carsona Deckarda, 1:2. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa meczu. Druga częśc spotkania była już spokojniejsza, Trizondalczycy w miarę upływu czasu coraz bardziej napierali na obrónców elderlandzkich, jednak bez rezultatu. Dopiero w 80 minucie Carson Deckard sprytnie przechytrzył obrońę Elderlandu i trafił głową do siatki, 2:2. Dla Elderlandczyków był to grom z jasnego nieba. W ostatnich dziesięciu minutach stracili 3 punkty. Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 2:2, z którego Trizondalczycy powinni się cieszyć.

Po meczu powiedzieli:

Marcin Komosiński: Naszym celem w tym meczu miało być zwycięstwo. Zdawaliśmy sobie sprawę, że Elderland to silna ekipa, jednak i my nie jesteśmy amatorami. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była fatalna, głównie za sprawą zupełnego braku skuteczności. W drugiej części było już lepiej, ale musieliśmy gonić wynik. Mimo to cieszy mnie postawa piłkarzy, którzy walczyli o remis do ostatniej minuty.

 

Rzeczpospolita Sclavińska 2:1 Księstwo Sarmacji

Spotkanie rozgrywane w bardzo przyjacielskiej atmosferze, której powodów nie trzeba nikomu tłumaczyć. Od początku V-Mundialu obie drużyny grają na zupełnie innym poziomie. Sclavinia jak narazie spisuje się bardzo dobrze, głównie dzięki mądrze dobieranej taktyce. Sclavińczycy dysponują niezwykle silną pomocą, która potrafi bardzo szybko rozgrywać piłkę w środku pola. Za to Sarmacja to ekipa, która od momentu przejęcia jej przez Zbyszka Browarczyka, konsekwentnie stacza się na koniec tabeli. Sarmaci są silni niemal we wszystkich formacjach, jednak niekonsekwencja trenera niweczy wszelkie zalety. Początek spotkania to zdecydowana przewaga Sclavińczyków, której nie potrafili udokumentować bramką. Wynik bezbramkowy utrzymywał się do 23 minuty. Wtedy to padła bramka dla… Sarmacji. Jeden z nielicznych ataków Sarmatów wykorzystał Torgrim Ebeltoft. Jako, że Sclavińczycy byli tego dnia w niezłej dyspozycji, nie przegrywali długo. W 38 minucie Toni Wiener wyrównał stan pojedynku. Wynikiem 1:1 zakończyła się pierwsza połowa meczu. W drugiej odsłonie nadal przeważali Sclavińczycy, jednak kolejny raz razili nieskutecznością. Dopiero w 86 minucie impas przełamał Udo Braune. To on strzelił gola na 2:1, dającego Sclavinii zwycięstwo.

Po meczu powiedzieli:

Zbyszko Browarczyk: Przygotowując się do spotkania ze Sclavinią liczyliśmy, że uda nam się wywalczyc remis. Jednak ekipa z Eldoratu wykorzystała przerwę na regenerację sił i wyszli na mecz w wysokiej formie. Nie mogliśmy wiele powiedzieć także wynik 2:1 uważam za całkiem sprawiedliwy.

 

Triumwirat Erboki 1:3 Cesarstwo Valhalli

Mecz beniaminków z mistrzami V-świata powinien być spacerkiem dla tych drugich. Jednak Valhallczycy musieli twardo walczyć o zwycięstwo w tym spotkaniu. Erboka to drużyna grająca zaskakująco dobrze jak na debiutanta. Z niezbyt klasowych zawodników trener Bogusj de Cubalibre stworzył zgraną ekipę, które może powalczyć o wysokie miejsce. Jeżeli chodzi o Valhallę to jest to zespół mający duże szanse, by obronić tytuł mistrza. Składa się on niemal z samych gwiazd, więc duża odpowiedzialność spoczywa na trenerze, Piotrze Soboniu. Przejdźmy do meczu. Od początku pierwszej połowy gra toczyła się w środku boiska. Dopiero w 23 minucie padła pierwsza bramka tego spotkania. Strzelił ją Wadek Bognarewicz, dając prowadzenie Valhalli. Wynik 0:1 utrzymał się do końca pierwszej części gry. W drugiej połowie nadal przeważali piłkarze Valhalli. W 68 minucie podwyższyli oni swoje prowadzenie. Tym razem piłkę w bramce Erboki umieścił Adrian Buczko. Mimo dwubramkowej straty, piłkarze Triumwiratu wcale nie składali broni. W 75 minucie Alvaro Braga strzelił gola kontaktowego. Niestety, minutę później Valhalla dorzuciła trzecią bramkę, która zupełnie odebrała Erbokanom ochotę do gry. Jej strzelcem był Wadek Bognarewicz. Wynik utrzymał się do końca meczu, Valhalla pokonała Erbokę 3:1.

 

Pozostałe mecze:

Gnomia – VRP 1:0

Republika Neopolis – Królestwo Scholandii 0:1

Monarchia Austro-Węgier – Królestwo Natanii 0:3

 

Artykuł pochodzi z gazety Trizondal Football 

4 kolejka V-Mundialu

4 kolejka V-Mundialu

Pierszym meczem 4 kolejki V-Mundialu był pojedynek Królestwa Natanii z Triumwiratem Erboki. Miał to być wyrównany mecz, a Erbokanie mieli nie ustępować znacznie od Natańczyków. Pierwsze minuty wskazywały, że ten scenariusz się spełni. Do przerwy nie padła żadna bramka. Jednak już w drugiej połowie Natańczycy wytoczyli najcięższe działa. W 66 minucie Rafał Lebicki zdobył gola na 1:0. W 89 minucie na 2:0 podwyższył Mirosław Glab. W samej końcówce, w 91 minucie Marcinek Myśliborski ustalił wynik na 3:0. Natania bardzo pewnie pokonała Erbokę 3:0.

Drugi mecz to potyczka Królestwa Scholandii i Konsulatu Tyrencji i Luminatu. Faworytem byli Scholandczycy, choćby z racji posiadanie aktywnego trenera. Przedmeczowe zapowiedzi spełniły się w 100%. W 15 minucie padła pierwsza bramka dla Scholandii. Jej strzelcem był Zdzisław Krygier. W 56 minucie Scholandczycy podwyższyli prowadzenie. Po raz drugi do siatki trafił Krygier. Scholandia pokonała Tyrencję i Luminat 2:0 w niezłym stylu.

Trzeci mecz to pojedynek Królestwa Elderlandu i Wolnej Republiki Morvan. Faworytami byli zawodnicy z Morvanu, którzy są jednym z faworytów tej impezy. O dziwo już w 3 minucie na prowadzenie wyszedł Elderland. Do bramki trafił Aleksander Jazlowiecki. Elderlandczycy wcale nie mieli zamiaru bronić wyniku i 20 minucie podwyższyli na 2:0. Tym razem bramkarza pokonał Kamil Bakowski. W 28 minucie było już 3:0. Bramkę strzelił Arkadiusz Straszny. Drużyna Wolnej Republiki Morvan po prostu nie istniała. W 30 minucie Per-Elvis Alexander podwyższył na 4:0, a 39 minucie wynik na 5:0 ustalił Straszny. W drugiej połowie piłkarze Elderlandu spoczęli na laurach, jednak Morvan nie zdołał im w żadnym stopniu zagrozić. Elderland zdemolował Morvan 5:0 co jest jedną z największych niespodzianek V-Mundialu 2008.

Czwarty mecz rozegrany został pomiędzy Księstwem Sarmacji i Gnomią. Ciężko było znaleźć faworyta, obie ekipy grają na podobnym poziomie. Po pierwszej połowie wynik wskazywał bezbramkowy remis. Dopiero w 60 minucie jedna z akcji Sarmacji przyniosła skutek. Do siatki trafił Arnulf Sjurelv. Więcej goli już nie padło, Sarmacja pokonała Gnomię 1:0.

Piąte spotkanie to potyczka Monarchii Austro-Węgier i Księstwa Trizondalu. Faworytami byli Trizondalczycy, którzy mimo gry w kratkę, spisują się o niebo lepiej niż Austro-Węgrowie. Już w 7 minucie Zdzisław Staniek potwierdził przedmeczowe przewidywania, strzelając gola na 0:1. W 28 minucie Trizondal podwyższył na 0:2. Znów do siatki trafił Staniek. W 41 minucie było już 0:3. Klasycznego hat-tricka skompletował Zdzisław Staniek. W 65 minucie głupi faul w polu karnym dał gola Austro-Węgrom. Bramkę zdobył Miki Roman. Ten gol nie zmotywował Austro-Węgrów, którzy w 72 minucie stracili czwartego gola. Swoją świetną dyspozycję po raz kolejny potwierdził Staniek. Trizondal pokonał Austro-Węgry 4:1.

Szósty mecz to pojedynek VRP i Wandystanu. Spotkanie zapowiadało się bardzo ciekawie, lekkimi faworytami byli zawodnicy z VRP. W 14 minucie to właśnie oni strzelili pierwszą bramkę. Uczynił to Stach Tatarata. W 33 minucie Pięciopolanie podwyższyli na 2:0. Tym razem bramkarza Wandy pokonał Henryk Bognarewicz. Pierwsza połowa była zupełnie zdominowana przez VRP. Na drugą połowę piłkarze Wandystanu wyszli bardzo zmotywowani. Za wszelką cenę chcieli wyrównać stan pojedynku. W 60 minucie sygnał do tego dał Aldi Grizha, który zdobył bramkę na 2:1. Mimo to grę nadal prowadzili Pięciopolanie, ale nie potrafili podwyższyć prowadzenia. W 81 minucie jeden z kontrataków Wandystanu przyniósł skutek. Znów do bramki trafił Grizha, wyrównując stan meczu. VRP zremisowała z Wandystanem 2:2 po emocjonującym spotkaniu.

Ostatnie spotkanie to mecz Cesarstwa Valhalli z Republiką Neopolis. Faworytami byli oczywiście mistrzowie v-świata, Valhallczycy. Jednak zawodnicy z Neopolis nic sobie z tego nie robili i od początku ruszyli do ataku. Przyniosło to efekt w 38 minucie. Chuck Dunderdale dał prowadzenie Neopolitanom. Drugą połowę znów lepiej rozpoczęli piłkarze Neopolis. W 52 minucie Dunderdale po raz kolejny pokonał bramkarza Valhalli. Piłkarze Cesarstwa próbowali wyrównać, jednak robili to bardzo niefrasobliwie. Wykorzystali to Neopolitanie w 91 minucie strzelając gola na 0:3. Dokonał tego Dean Feeney. Mimo bardzo słabej gry, Valhalczykom udało się strzelić gola honorowego w 93 minucie. Bramkę strzelił Andy McGee. Neopolis wygrała z Valhallą 3:1, co jest kolejną niespodzianką tej kolejki.

Statystyki 4 kolejki V-Mundialu:

Bramki: 24

Żółte kartki: 15

Czerwone kartki: 1

Kontuzje: 2

Drużyna pauzująca: Rzeczpospolita Sclavińska

 

Artykuł pochodzi z gazety Trizondal Football